Kasia i Tomek przy kolacji rozmawiają o różnych sprawach, ale czasami brak im tematu. Kasia rozumie to jako początek końca ich miłości. Tomek zasypuje Kasię komplementami, lecz ona z łatwością odgaduje, że ma nieczyste sumienie. W samochodzie. Kasia gada bez przerwy a Tomek usiłuje ją uciszyć. Nawet zabrany przez nich autostopowicz nie wytrzymuje i rezygnuje z dalszej podróży. W Krakowie Kasia jest bardzo podekscytowana, Tomek mniej - nie interesuje go specjalnie historia ani zabytki. Wolałby pójść do klubu, bo podobno krakowianki są wspaniałe. Irytują go zachwyty Kasi, która twierdzi, że - w odróżnieniu od Warszawy - czuje się w Krakowie absolutnie bezpieczna. Zmienia zdanie, gdy przypadkowo spotkany mężczyzna, którego prosi o zrobienie zdjęcia, okazuje się maniakiem seksualnym.